„W obliczu pandemii okazuje się, że zaledwie 20% dzieci i młodzieży ma dostęp do szkoły zdalnej. To pogłębia jeszcze wykluczenie. Jednym z ważnych aspektów, o których należy powiedzieć, jest ogromne zróżnicowanie społeczne w Ameryce Łacińskiej, to znaczy jest duża grupa osób słabo sytuowanych, które mają problem z utrzymaniem się, codziennym funkcjonowaniem, w związku z tym również gorszy dostęp i do internetu, i do edukacji. Bardzo popularne wśród klas wyższych, ale i klasy średniej aspirującej jest posyłanie dzieci do szkół prywatnych. Jeśli ktoś rzeczywiście liczy, że jego dziecko miałoby kontynuować naukę, posłanie do szkoły prywatnej jest pierwszym wyborem. Biedniejsza część społeczeństwa, które zdaje sobie sprawę z tego, że przełamanie tego zaklętego kręgu biedy i niechęć do powielania międzypokoleniowych wzorów leży w tym, że należy inwestować w edukację dzieci, też skłonna jest wybierać szkoły prywatne (…) Sytuacja ucyfrowienia administracji publicznej rzeczywiście kuleje. Najczęściej jest tak, że instytucje administracji centralnej mają swoje strony, w różnym stopniu są one aktualne. Natomiast jeśli chodzi o samorządy lokalne, które przykładają mniejszą wagę, dysponują mniejszymi środkami, to cyfryzacja jest problemem. Myślę, że większym problemem będzie biurokracja, która wiąże się z niskim poziomem cyfryzacji (…) W Ameryce Łacińskiej znaleźć można wiele pozytywnych przykładów, gdzie innowacyjność jest duża i wdrażanie przykładów działań takich jak start-up, gdzie zaangażowane są młode osoby to coś, o czym warto wspomnieć. Wielu Latynoamerykanów zna świetnie język angielski, widzimy przykłady krajów, które są wysoko innowacyjne”.
― Dr. Joanna Gocłowska-Bolek, Centre for Political Analysis, University of Warsaw